Rodzina królewska Imperium Antarktycznego nie jest ze sobą zbyt blisko. Cesarz Philza jest zawsze zajęty; Tommy nie widział Techno od miesięcy i nawet jeśli Wilbur tu jest, ich relację można określić jako w najlepszym razie napiętą. Rodzina królewska nie musi być blisko, wystarczy jednak, że będzie zrównoważona, jak filary podtrzymujące kraj nad ich głowami - dopóki będą mocne i stabilne, Imperium też będzie. To zasada, dzięki której Tommy miał proste plecy i szerokie ramiona przez lata trudów i prób błędów; przez kolejne formalne spotkanie, podczas którego wzrok ojca będzie spoglądał poza niego i gdzie słowa brata będą wypełnione trucizną, która powoduje ból w najgłębszych zakamarkach jego duszy. W tamtym czasie Tommy nie mógł wiedzieć, że jego rodzina znajdzie dla niego zastępstwo w obliczu zwykłego chłopca o imieniu Ranboo. ~🦋~ Zastąpiła Tommy'ego jego rodzina. To sprawiedliwe, że on może zrobić to samo. ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Nie jest to moja książka, a tłumaczenie. Autorem jest SilentTeyz [Ao3]. Niektóre sformułowania mogą być zmienione, tak, by to się dobrze czytało i miało sens po polsku. Jeśli coś zauważycie - piszcie w komentarzach. Będę starała się unikać literówek i wgl błędów. UWAGA! Książka zawiera Dreama opiekuńczego (jako czyjeś rodzeństwo - w tagach nie znalazłam czyje), strasznie dużo różnych rzeczy - nie chce mi się tu wymieniać, a to tylko z samych tagów. Okładka od @-_estera_-All Rights Reserved