Adley Moore od zawsze musiała uczyć się wiecznego wchodzenia pod górkę, ale nigdy nie zbiegania z niej. Tylko z czasem przyszło jej chodzić po równej płaszczyźnie. Nie oznaczało to tym samym, że było łatwo. Kamienna droga, po której spacerujesz gołymi stopami to bolesna ścieżka.
Była dzieckiem, gdy musiała nauczyć się żyć z myślą, że jej matka wolała inną rodzinę. To trudne, gdy po twojej głowie ciągnie się sznur myśli, brzmiących „jesteś niewystarczająca". Mimo że ojciec dawał jej wszystko, co mógł, nie było jej łatwiej także kilka lat później, kiedy dzieciaki w szkole upatrzyły ją sobie jako cel. Prześladowali ją, spychali na sam dół, w którym radzić z huraganem emocji musiała sobie sama. Kiedy zakończyła ósmą klasę, nie zdecydowała się iść w mury high school, a uczyć się w domu. Przez to liczba jej znajomych i przyjaciół wynosiła zero, bo nikt z własnej woli nie chciał poznawać świruski, za jaką uznawali ją rówieśnicy, gdy jeszcze uczęszczała na zajęcia w placówce. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy pierwszy raz poznała nową kobietę swojego ojca i jej dwóch synów, którzy stali się dla niej braćmi. Nie przez pryzmat zapowiedzianego ślubu, a relacje jaką stworzyli.
Kiedy Adley przeprowadza się do San Jose, do domu narzeczonej swojego ojca, Hudson i Marshall - jej synowie - postanawiają poznać dziewczynę ze swoimi przyjaciółmi. Jednym z nich jest Aston Carpenter - chłopak, który z niewiadomych dla niego powodów od razu po poznaniu dziewczyny, interesują się nią, analizuje każde najmniejsze gesty i mimikę jej twarzy. Stara się rozszyfrować każdą z emocji, kłębiącym się w oczach Adley. Zauważa blizny na jej sercu, które starała się ukryć przed każdym.
Kiedyś niedomknięte furtki wspomnień otworzą się przez rwisty wiatr. I to w tym momencie Aston będzie najbardziej potrzebny Adley. Bo gdy furtki okazują się zbyt ciężkie do zamknięcia
Iridessa Shelton to osiemnastoletnia dziewczyna, która właśnie rozpoczyna swój ostatni rok nauki w prywatnym liceum. W przyszłości planuje zostać kardiologiem, którym jest jej mama. Iris jest kapitanką drużyny cheerleaderek, które od lat wspierają futbolistów przed każdym ich meczem. Życie dziewczyny mogłoby być bez żadnych przeszkód i kłód na drodze gdyby nie Benjamin Reyes - kapitan szkolnej drużyny piłkarskiej. Od pierwszego dnia zerówki Iridessa go nie znosi. Przez wiele lat sobie dokuczali, robili na złość i za wszelką cenę chcieli pociągnąć ze sobą na dno. Dziewczyna jeszcze bardziej zaczęła nienawidzić chłopaka po tym jak dzień przed zakończeniem roku szkolnego wylał na jej włosy granatową farbę. Problem zaczyna się na początku ostatniej klasy, gdy chłopak zakochuje się w Iris i za wszelką cenę chcę ją do siebie przekonać.