Mawiają, że zakazany romans jest tym najgorętszym. Jednak czy romansem można nazwać głębsze uczucia niż samo pożądanie?
Iris po przeprowadzce zaczyna drugą klasę liceum, gdzie już pierwszego dnia jej uwagę przykuwa piękna, blondwłosa polonistka. Kobieta zdecydowanie nie jest typową nauczycielką. Wydaje się być zimną i bezuczuciową kobietą, która twardo stąpa po ziemi. Po pojawieniu się nowej uczennicy jej zachowanie nieco ulega zmianie. Jawnie flirtuje z szesnastolatką w dosyć odważny sposób. Jest zaintrygowana młodą dziewczyną, w której widzi potencjał, a oprócz tego jest zafascynowana jej wyglądem i twórczością. Podobnie jak Iris, która patrzy z oczarowaniem i podziwem na swoją nauczycielkę. Czy ich romans da radę przerodzić się w coś więcej, gdy pojawią się uczucia, których obie się boją? Czy dadzą radę wygrać z ciężką przeszłością i innymi przeciwnościami losu?
Fragment książki:
- Doskonale wiesz o jaką interpretację mi chodzi - powiedziała cicho Lasocka uwodzicielskim głosem. - Ty grasz cudzym uszom niepojęte rozkosze - zaczęła cytować blondynka, podchodząc bliżej Adler. - Splatasz serca i rozwiązujesz gdyby wianek, igraszkę palców twoich.
Ciało nastolatki zostało przyparte do biurka przez Aurelię. Kobieta stała tak blisko dziewczyny, że ich ciała stykały się ze sobą. Lasocka wymawiając ostatnie słowa chwyciła dłoń uczennicy i zaczęła ją gładzić kciukiem. Patrzyły na siebie z niebezpiecznej odległości, a z ich skrzyżowanych spojrzeń mogłyby strzelać iskry.
- Widziałam po twoim wyrazie twarzy jak brudne miałaś myśli czytając ten fragment - wyszeptała blondynka, zaczynając bawić się łańcuszkiem dziewczyny i leciutko, opuszkami palców muskała jej skórę. - Wiem też jakie obrazy mogły się pojawić w twojej głowie. I wiem, że chciałabyś tego, bo przysięgam, że widziałam jak cała płoniesz na tym krześle. Mam rację Iris?
⚠️ Wyst
Życie bywa burzą, i niekoniecznie mam na myśli tą romantyczną, gdy tańczycie na deszczu wokół estetycznie wyglądających piorunów.
Moje życie jest jak niszczycielski sztorm. Jest, było - uważałam, że będzie zawsze. Rodzice przybierają role piorunów, a młodsza siostra słońca, które przecież zawsze wschodziło po ulewie.
Agatha Sulivan była jak mieszanka burzy i słońca. W ciągu sekundy potrafiła odegnać chmury, albo je przywołać. Z tą różnicą, że przy niej najgorszą wichurę dało przejść się z uniesioną brodą, na najwyższych szpilkach.
Zawsze uważałam ją za kobietę z autorytetem i idealnym życiem. Dopiero, kiedy przestała być tylko moją nauczycielką matematyki zrozumiałam, że sekretów ma więcej niż przeżytych lat.
Fakt, że mnie uczyła, nie powstrzymał jej przed pokazaniem mi innej strony świata.
Tej brudnej i nieetycznej, w której bywała całe swoje życie.
❗️alkohol, narkotyki, wulgaryzmy, seks, age gap.