ALBUS DUMBLEDORE NIE ŻYJE
W dniu 29 grudnia w 1981, Albus Percival Wulfryk Brian Dumbledore zostaje znaleziony martwy swoim gabinecie w czasie przerwy świątecznej. Ministerstwo jednak zapewnia czarodziejów, że nie ma czego się obawiać oraz dalej będą zapewniać ochronę magicznej Anglii i Irlandii.
Jeżeli chodzi o mordercę słynnego dyrektora Hogwartu, to podejrzewa się Lorda Voldemorta i jego zwolenników....
____________________
PANI MINISTER MILICENTA BAGNOLD ZOSTAŁA ZWOLNIONA ZE SWOJEGO STANOWISKA I ZOSTAŁA SEKRETARZEM NOWEGO MINISTRA. WŁADZĘ ZDOBYŁ SAMI WIECIE KTO.
Minister Milicenta Bagnold zaczęła swoją kadencję w 1980 i do tego czasu zapewniała porządek w Magicznej Anglii i Irlandii. Jednak po śmierci Albusa Percivala Wulfryka Briana Dumbledore'a, miała delikatny problem z uspokojeniem wystraszonej społeczności.
Dziś dowiadujemy się, że marzenie Lorda Voldemorta zostały spełnione i został nowym Ministrem Magii, odsyłając kobietę na stanowisko Sekretarza....
____________________
Każdy kolejny artykuł szokował go jeszcze bardziej, kiedy czytał to, co pisał 15 lat temu Prorok Codzienny. Położył wszystko na stół, spoglądając na swoją matkę. Kobieta patrzyła przepraszająco na swojego syna, kiedy ten poczuł dłoń Toma Riddle'a na swoim ramieniu
- Widzisz Lily? Mówiłem że przybędę po drugą część naszej umowy, a ja słowa dotrzymuje. - stanowczy głos rozbrzmiał w uszach chłopaka, kiedy ten patrzył przerażony na swoją mamę.
____________________
Większość postaci nie należy do mnie J.K.Rowling. Książka może zawierać tortury, krew, sugestie, związki homoseksualne. Najprawdopodobniej brak scen erotycznych (nie umiem ich pisać, a jak się okaże będzie znak +18)
Okładka nie została przeze mnie wykonana, została znaleziona na Pintereście. Okładka może znajdziecie się mojego autorstwa, lecz póki co została zjedzona na śniadanie :P
Część 2 ( część 1 "Bądź moją Omegą... Proszę")
Spokojne życie się skończyło... Nasze piękne, beztroskie i kolorowe życie pękło jak kruche szkło pod sporym naciskiem...
A odłamki tego okropnego szkła ranią tak mocno... Zostawiają po sobie znak...
Znak, którego nie jesteś w stanie się pozbyć... Patrzysz na niego, a z każdym spojrzeniem pojawia się nowa rana...
Dlaczego nas to musiało spotkać?...
Dlaczego cierpią na tym moje kochane dzieci?...
Dlaczego cierpi przy tym Eren?...