Przyglądałem się jej czekoladowym lekko kręconym włosom, jej malinowym ustom i piwnym oczom. Mogłem przyrzec, że wygląda zupełnie tak samo jak w dniu, w którym się w niej zakochałem na zawsze. Jej czerwone policzki tym razem pojawiły się z powodu tego, że żyje. Że żyje i walczy z zimnem jaki panuje na takiej wysokości gór. - Skąd wiedziałeś, że chciałam spróbować dotknąć chmur? - wystawiła swoją delikatną dłoń w stronę przelatującej chmury. - Po prostu to wiedziałem - spoglądałem na nią bardzo uważnie, jakbym zapamiętywał każdy element tego wydarzenia. Kodowałem wszystko w swojej pamięci, bo nie wiem ile będę musiał znowu na nią czekać i ile dane nam jest czasu. - Czytasz mi w myślach? Nie droga Adeline... Nie czytam ci w myślach. Ja.. po prostu cię kocham mimo, że ty nie wiesz kim jestem. To chciałem jej powiedzieć. Wyjawić, że czekałem tyle czasu na nią. Ile to już czasu minęło... Dokładnie to 210 lat. Ja jednak odczuwałem to jako wieczność. I jeśli będę musiał to poczekam drugie tyle. Z miłości do mojej drogiej Adeline. Uświadomiłem sobie jednak, że nie liczy się tylko mój ból na tym świecie. Istniejąc tyle lat poznałem wiele historii i mogę powiedzieć, że każde życie, które dobiegło końca na moich oczach, złamałaby innym serce, moje również. Ale nie mogę na to sobie pozwolić skoro jestem żniwiarzem.All Rights Reserved
1 part