Od wieków Śmierć przedstawiano jako zakapturzoną postać spowitą cieniami, która odbiera człowiekowi to co ma najcenniejszego- życie. Bezwzględna. Bezlitosna. Zła do szpiku kości. A co jeśli rolę się odwrócą? Co jeśli to samą Śmierć można nazwać Aniołem stróżem? Co jeśli to nie Życie jest sprzymierzeńcem człowieka? I czy tylko Anioły rządzą tym światem? Jakie zło ukrywa się w cieniu? Anioły, Demony, zakazane uczucie w obliczu wojny i zdrad. Wybuchowa mieszanka zła i dobra. Tutaj nic nie jest takie, jak się wydaje... ❤️Przepraszam za wszelkie błędy❤️ Historia jest moja nie zgadzam się na kopiowanie!