Rozdział 15 w drodze (już bliżej celu, niż dalej).
~
"Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz. Kto spłonął, żebyś mogł żyć?"
Owa historia prowadzi przez najciemniejsze alejki człowieczej psychiki, bardzo, wręcz zbyt blisko granicy z realiami. Mrok pochłonie Cię w pełni, by blask nadchodzącego światła zalśnił dla Ciebie najjaśniej.
Jednakże pamiętaj Czytelniku, albowiem im silniejsze światło, tym czarniejszy cień.
~
Ta książka nie jest tylko i wyłącznie uciążliwą oraz bolesną przygodą Artura, ale także moją poprzez język i słowa. Dlatego początki, jak to początki, są w miarę drewniane i szkrzypiące. Jednak pokładam wiarę w to, że ze zdania na zdanie, rozdziału na rozdział czyta się je coraz przyjemniej.
Miłej podróży.
Ona - własna szefowa, uwielbiająca hand made, tkwiącą w związku bez przyszłości.
On - księgowy, zraniony przez kobietę, której ślubował, aż do śmieci.
Ona kocha święta. On w nie, nie wierzy.
Czy wspólne mieszkanie, pozwoli odkryć mu magię Świąt?