Bogini || Martinus Gunnarsen
33 parts Complete -Najpierw zapytam Cię słonko. - zaczęła pani Gerd-Anne. - Jak się czujesz po śpiączce?
-Wie Pani, jest mi strasznie ciężko wbić się do życia po tym jakże długim śnie. Jestem strasznie zmęczona ale wracam do normy.
-Jak noga? Nie wiem, czy Martinus Ci mówił, że miałaś operację.
Martinus wpędza Cię do grobu po tym zgromadzeniu rodzinnym.
-Mowił. Jest już o wiele lepiej niż wtedy, gdy wybudziłam się w szpitalu.
-Ekhmm. - zakaszlał Marcus. - Chciałem Cię przeprosić za ten wypadek. Już teraz rodzice wiedzą, żeby wlewać wódkę do innych butelek niż po wodzie.
-Weź przestań. Byłeś poprostu wykończony po ciężkim dniu.
-Dobrze, przejdźmy do sedna. - powiedziała pani Gerd-Anne. - Ale pamiętaj, że...
-Że jesteś silna, i zawsze damy radę. Pamiętaj, że jestem z tobą. I będę. - przerwał jej Martinus.
-Jesteś samodzielna i świetnie sobie dajesz radę. Wszyscy powinniśmy z Ciebie brać przykład. - kontynuował Marcus.
-Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych. Jesteś niezastąpiona. - powiedziała Emma.
-Jesteś najodważniejszą dziewczyną która znalazła się w tym domu. - dodała Nora
-Wszystko to co masz, to tylko i wyłącznie Twoja ciężka praca. - kontynuowała Silje.
-Że nawet gdy ziemia się rozpadnie, ty i tak znajdziesz w tym pozytywy. - dokończył Pan Kjel-Erick.
-Czy muszę wracać do Polski? - zapytałam przerażona.