Sen Wszechświata (przerwa)

[Druga część Szepczącego świtu]

Po przegonieniu zagrożenia z północy nadchodzi nowy wróg z zachodu, a odejście generała zostawia Roternar w rozsypce. Pod spokojną taflą życia w stolicy kotłują się nowe problemy i sojusze. Po drugiej stronie świata Lae walczy z obłudą zupełnie obcego środowiska, próbując zachować jednocześnie sumienie i zdrowy rozsądek, podczas gdy Soheil nie może odnaleźć się w nowej rzeczywistości, gdzie zaufanie nawet samej sobie okazuje się wyzwaniem.

W miejscu zapomnianym przez ludzi powoli budzą się pradawne siły, ale nikt nie wie, czy wracają ocalić świat, czy skazać go na stracenie. Gdy na niebie gasną kolejne gwiazdy, bogowie stają się jedynie szeptem wśród krzyku.

____________
Ostrzeżenia: jak zwykle wulgaryzmy, trochę więcej krwi i umierania niż w pierwszej części z bardziej graficznymi opisami, wzmianki o samobójstwie, czyli samo crème de la crème.
Drobna przerwa aż nie skończę ze sprawami studenckimi <3