Nadszedł w moim życiu taki moment, że pomyślałam, że wszystko się ułoży. Taka mała nadzieja, że w końcu zaczniemy żyć normalnie i zagości w naszych sercach spokój. Gdybym tylko wiedziała, że do spokoju to będzie tak daleko, jak jeszcze nigdy w naszym życiu. Zacznijmy od początku, ja nazywam się Ligia i chciałabym opowiedzieć Ci swoją historię, na którą składają się losy wielu osób mi bliskich. Obecnie pakujemy z mamą cały swój dobytek, aby opuścić naszą klitkę w poszukiwaniu szczęścia u boku jej nowego mężczyzny. Nie jest to już pierwsza taka nasza nadzieja. Po prostu mama na pecha, jeśli chodzi o mężczyzn. Wszystkiego dowiesz się w krótce. - Ligia! Ty myślisz, że ja wszystko sama ogarnę? Znowu zamykasz się w tym swoim świecie? Przysięgam ci, że w końcu dostaniesz szlaban na książki! Rusz się tu! - usłyszałam krzyk mojej uroczej rodzicielki. „Ahoj przygodo!" - pomyślałam i ruszyłam jej pomóc.