,,Nogi same poniosły go w środek tłumu. Słyszał głosy, śmiechy, płacz wzruszenia i szczęścia. Cieszył się tym, że oni wszyscy się wybudzili, ale jego wnętrze przeszywał paraliżujący smutek. Dlaczego on nie mógł tego przeżyć? Dlaczego nikt teraz nie chce go przytulić, dziękować? Dlaczego nikogo z jego rodziny tu nie było?'' fragment one-shota