Kraków ma długą historię. Doczekał się także swoich potworów i każdego dnia zaskakują, odciągając ludzi od szarych, codziennych spraw.
Nel nigdy nie narzeka na niedomiar wrażeń, a nawet sama wychodzi im na przeciw, poszukując sensacji jak na dziennikarkę z krwi i kości przystało. Nie spodziewa się niczego spektakularnego po wywiadzie z kierowniczką ośrodka pod Wawelem badającego magię, słowiańskie stwory i pilnującego największego z nich, aby nie narozrabiał.
Życie jednak lubi zaskakiwać i zwalać się na głowę w najmniej oczekiwanym momencie. Na szczęście, smok wawelski przesiadujący w podziemiach ośrodka zwala Nel z nóg nie dosłownie, a jedynie swoją osobowością. Wkręca ją w przysięgi na bogów, magiczne anomalie, czarodziejski światek przestępczy, a to wszystko po to, aby pomogła mu niepostrzeżenie uciec ze swojego więzienia.
Każdy normalny człowiek by odmówił smokowi albo zwyczajnie wziął nogi za pas na sam jego widok. Jednak Nel jest prostą dziennikarką. Jak mogłaby mu odmówić, jeśli oferowałby jej złoto i - co ważniejsze - sekrety?
Czy podoła wyzwaniu i wyprowadzi gadatliwą gadzinę na powierzchnię? Zaradzi kryzysowi skrywanemu w podziemiach "Wawelu"?
***
Ostrzeżenie:
Jeśli jesteś uczulony na mitologię słowiańską we współczesnym świecie, scenerię Krakowa, humor z życia wzięty i absurd, silne bohaterki z tendencjami do wtrącania nosa w nieswoje sprawy, czarodziei z osobliwymi imionami, przekomarzającymi się smokami przed czytaniem proszę się skonsultować z lekarzem bądź farmaceutą, bo opowiadanie pochopnie przeczytane może Cię mile zaskoczyć.
Wszystko było jak zwykle , lecz pewnego dnia zjawił się gość .
Sorry za cringe jaki dostaniecie. Nie będę tego poprawiać, ponieważ będę mieć dzięki temu wspomnienia, kiedy zaczynałam pisać na tej platformie.