Czasami jedna decyzja może przesądzić o wszystkim. Tak było również wtedy; tego pamiętnego, majowego dnia, gdy na dziedzińcu Hogwartu ważyły się dalsze losy świata. Kto wie, jak potoczyłaby się dalej II wojna czarodziejów, gdyby Draco Malfoy w ostatnim momencie nie odważył się odłączyć od rodziny i rzucić Harry'emu Potterowi swojej różdżki. Ten niespodziewany gest rozpoczął całkiem nowy rozdział w historii, nie tylko ich własnej.
Dobrze, że tak się stało. Nad odbudowanym z ruin zamkiem niedługo później zawisnąć miało widmo następnego niebezpieczeństwa. Kiedy Draco i Harry pod koniec sierpnia powrócili do szkoły, by objąć stanowiska nauczycieli, żaden z nich nie wiedział jeszcze, że oto rozpoczęła się opowieść czterech założycieli Hogwartu.
Echo ich smętnej, mrocznej pieśni niosło się po zimnych korytarzach już od lat, lecz nieroztropni uczniowie mylili je z wiatrem lub skrzypieniem starych okiennic. Tak, jak to zostało dawno temu przepowiedziane, hymn śmierci musiał w końcu rozbrzmieć głośno niczym wojenne bębny.
A gdy idzie się na wojnę, dobrze mieć po swojej stronie zaufanych sprzymierzeńców.
Ostrzeżenie: treści nieodpowiednie dla wrażliwych użytkowników. Przemoc, sceny dla dorosłych oraz przekleństwa.