Młoda, podporządkowana rodzicom dziewczyna, która ma już dość zasad. Jest całkiem inna od swoich rówieśników. Rodzice nie pozwalają jej robić większości rzeczy, które w tym wieku są dla niej dość ważne, aby mogła przypodobać się przyjaciołom i skorzystać z tego, co życie nam daje. Cały jej dzień jest dokładnie rozplanowany co do sekundy. Ma tego dość. Chce choć raz w życiu zabawić się w towarzystwie znajomych, przeżyć noc, którą zapamięta do końca życia. Jej rodzice dowiadują się szybko o tym i od razu, kiedy ich córka przekracza próg domu w stanie odurzenia, od razu zaczynają swoje kazanie. Przez to dziewczyna wypowiada kilka słów:"lepiej byłoby, gdybyście zniknęli", po czym wchodzi do swojego pokoju, trzaskając drzwiami. Wie, że rodzice są oburzeni jej zachowaniem, dlatego ma zamiar iść i ich przeprosić dla własnego spokoju następnego ranka. Ale co się stanie, jeżeli "marzenie"wypowiedziane przez nią kilka godzin wcześniej spełni się? Nikogo nie ma w jej domu, co jest dziwne o tej porze. Postanawia sprawdzić ogród. Nic, pustka. Wychodzi na ulicę i stoi cała zszokowana. Cała ulica jest opustoszała, nie słychać jakichkolwiek odgłosów dobiegających z sąsiednich domów.