Za górami, za marzeniami.

Nienawidzę historyjek fantasy.

Wszystkie są wyssane z palca i tak mieszają z faktami historycznymi, że czasami aż było mi niedobrze na samą myśl. Wolałam książki detektywistyczne, psychologiczne na faktach lub historyczne. Nawet jako dziecku nie czytano mi bajek, mama zawsze kupowała mi książki o podbojach, bawiłam się dinozaurami czy udawałam, że latam w kosmos. Dziwna była ze mnie dziewczynka. Gdyby nie muzeum...