Everyone has their own demons || WOLNO PISANE ||

Elizabeth Scott mieszka ze swoją mamą w Phoenix. Prowadzi życie na pozór normalnej nastolatki: chodzi na imprezy, spotyka się ze znajomymi. Lecz niewielu wie przez co musiała kiedyś przejść. Przez znęcanie się ojca nad własną rodziną umiera jej siostra, a Liz popada w chorobę. Czy kiedykolwiek w życiu spotka ją jeszcze coś dobrego?
Nicholas Davis jest kapitanem drużyny futbollowej i najprzystojniejszym chłopakiem w szkole. Ale pod tą maską ideału tak naprawdę kryje się cierpienie. Cały czas ojciec wpaja mu, że to przez niego jego matka nie żyje.
On i Elizabeth mają wspólnych znajomych, ale nie pałają do siebie zbytnią sympatią. Cały czas sobie dogryzają i nie potrafią przeprowadzić jednej rozmowy bez doprowadzenia do kłutni.
Czy na pierwszy rzut oka tak różniący się od siebie ludzie mogą odnaleźć wspólny język i się zaprzyjaźnić? A kto wie, może i wyniknie z tego coś więcej?

Uwaga!
W tej książce mogą wystąpić takie tematy jak:
-samookaleczanie
-śmierć
-bulimia
-przemoc
-trauma
-ataki paniki
Jeśli jesteś osobą wrażliwą na takie tematy to nie sięgaj po tą książkę.

Książka jest całkowicie moim pomysłem; wszelkie podobieństwa do innych dzieł są przypadkowe.