Ten dzień w szkole był dla niej wyjątkowy. Na lekcji rozmawiali czym jest miłość i zaufanie. Wszyscy głęboko się zastanawiali, ale ona od razu wiedziała co powiedzieć. -Miłość zawodzi - powiedziała i obróciła głowę w jego stronę -Nikogo nie obchodzi jak się czujemy - burknął i popatrzył się na nią -W miłości nie ma zaufania - Krzyknęła -Trzeba o wszystkim mówić drugiej osobie - Parsknął -Ale czasami miłość jest potrzebna - Szepnęła Potrzebujemy tej osoby, kiedy już nie jest nasza - dodał i wyszedł z klasy W sali rozległa się niezręczna cisza, każdy patrzył na nią, a ona nie wiedziała gdzie zaszyć wzrok. Po chwili dostała smsa: ,,Nie widzisz jak bardzo Cię kocham ? " Uśmiechnęła się i dyskretnie schowała telefon do torby. Myślała o nim przez całą kolejną godzinę, nie pojawił się już w szkole tego dnia. Walczyła z myślami. -Zakochałam się, znowu - pomyślała. Zadzwonił dzwonek. Ona szybko wychodząc z klasy i udając się do wyjścia przeczytała wiadomość od niego jeszcze kilka razy. Doszła do przystanku i czekała na autobus. Siedziała i patrzyła przez okno na krople deszczu, które spadały i osadzały się na szybie. Wciąż nie mogła zapomnieć o wydarzeniu, które miało miejsce w szkole. -Jak mogłam nie widzieć, że to On jest idealny -Szukałam kogoś troskliwego, czułego i kochanego, a widziałam go codziennie -Wszystko zepsułam -A teraz? Teraz w chuj mi nim zależy i nie mogę nic zrobić Wróciła do domu, zamknęła się w pokoju, a chwilę potem zaczęła płakać. Otworzyła pamiętnik i zaczęła czytać wpis z tamtego dnia, kiedy zerwali. Sięgnęła po długopis i napisała kilka nic nie znaczących zdań. ,,Tylko raz w życiu spotkałam taką osobę jak on. Taką osobę, na której tak bardzo mi zależy. Teraz za nic w świecie nie mogę pozwolić by odszedł" Schowała pamiętnik do szuflady i nie miała już siły na nic. Zamknęła powieki i zasnęła na podłodze.