𖤍 Han Jisung, młody człowiek, który nie potrafi poradzić sobie z ciężarem swoich problemów. W obliczu nieustannego przytłoczenia emocjami i trudnościami życiowymi, podejmuje dramatyczną decyzję o odebraniu sobie życia. Po śmierci jego dusza trafia na sąd ostateczny, gdzie zostaje skazana na wieczne cierpienie w piekle.
W piekle jego dusza odkrywa przerażający świat, w którym błąkają się dusze potępionych. Zostaje przyjęty przez upadłego anioła, który wprowadza go w mroczne realia tego miejsca. Anioł, mimo swojego upadku, wydaje się mieć pewną dozę współczucia dla Jisunga, co sprawia, że jego historia staje się bardziej złożona.
Jisung poznaje demona, który wydaje się zimny i oschły, emanując aurą okropności, jak przystało na swoje demoniczne pochodzenie. Minho, choć przerażający, posiada głębię, która skrywa mroczne tajemnice i ból. W miarę jak nawiązuje z nim kontakt, odkrywa, że piekło nie jest jedynie miejscem kary, ale także miejscem, gdzie można zrozumieć konsekwencje swoich wyborów. 𖤍
⚠︎︎wulgaryzmy, toksyczność, samobójstwo, uzależnienia, używki, przemoc, brutalność, napady seksualne, sceny seksu, czarny humor i wszystko co złe⚠︎︎
- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hipnotyzujące.
- Ty tego nie czujesz? Mój zapach na ciebie nie działa? Nie masz wrażenia słabości, przekonania, że musisz być przy mnie?
Odsunąłem się, uświadamiając sobie, że wciąż zaciskam dłonie na jej kruchych ramionach. Była wychudzona, sweter wisiał na niej jak na wieszaku. Bałem się pofolgować własnym emocjom w obawie, by nie zrobić jej krzywdy - tak nie powinno być. Wilk powinien być silny.
- Gdy spotykasz Mate, doskonale zdajesz sobie z tego sprawę.
Dziewczyna odsunęła się ode mnie jeszcze o kilka kroków. Ciężko usiadła na kanapie, którą wcześniej to ja miałem nieprzyjemność zajmować i objęła się ramionami. Dlaczego wydawała się przy tym taka załamana?
W końcu ku mojemu wielkiemu zdziwieniu parsknęła krótkim, trochę histerycznym śmiechem.
Parsknęła śmiechem!
- Bardzo ci współczuję - rzuciła. - Ty chyba naprawdę nie wiesz kim jestem.