"Myślałam, że będzie inaczej. Łatwiej. Byłam tego taka pewna... Przecież zabijanie to sprawa instrumentalna. Nie sądziłam, że okażę się równie słaba, jak inni... Chciałam mieć krew na dłoniach, nie na duszy. Nie wiedziałam, że zostanę przeklęta i oblana posoką od stóp do głów... I czuję się, jakby krew wcale nie zatrzymywała się na skórze; a jakby wnikała do środka, do mojego wnętrza, wlewając się w moje własne żyły, mieszając się z moją własną krwią... I biegnie, i pędzi, do narządów, do kości, do mózgu, do oczu, słyszę jej huczenie w uszach, czuję jak spływa mi po gardle, ten okropny, metaliczny posmak, przez to cholerne żelazo..."
Ona najbardziej rozchwytywana producentka i realizatorka w kraju. On jeden z bardziej znanych raperów w Polsce. Livia nienawidzi Michała Matczaka, ale może kiedyś to się zmieni...