Rok 2042 Tadeusz Ubrany elegancko, choć według wielu okrutnie starodawnie. Najczęściej dorzuca do tego niekompletny lewy stalowy naramiennik by ukryć nieco „niecodziennie" zrośnięte kości w tym obszarze. Interesuje się on naukami magiczno-biologicznymi, chciałby zupełnie jak naturalni pewnego dnia ogarnąć to nieszczęsne ramię bez większych procedur na zimnym operacyjnym stole. Jako dziecko wykazywał zalążki owych predyspozycji lecz z biegiem czasu zanikły one u niego praktycznie w całości, dlatego uciekł w którymś momencie swojej biografii w „odpowiedniki" faktycznej magii [narkotyki], z których po dziś dzień stara się wyplątać chociaż nikomu się do tego nie przyznaje, pokładając w nich za dużo nadziei. Wychował się w postkomunistycznej kamienicy piszczącej biedą, gdzie rodzice za młodu oddali go pod opiekę tej jednej dziwnej ciotki na wieść tego, iż jego magiczne predyspozycje zostały zatracone i nie będzie on mógł podtrzymać rodzinnej dumy doskonałych umiejętności. Antoni Calkiem niski, wątły chłopak. Usta wąskie, przecięte drobną blizną która zamiast dowodem męstwa czy wygranej bójki jest pamiatką po bliskim spotkaniu ze schodami w stanie upojenia. Jako dzieciak z rodziny kolokwialnie mówiąc patologicznej, wychowywał się głównie na ulicy, gdzie uczył się jak działa świat w którym bez magii niewiele dało się osiągnąć. Już w wieku 14 lat zdarzało mu się zatrudniać w bardziej i mniej legalnych działalnościach, aby zarobić na chleb, co nauczyło go nie małego sprytu. Zawsze jednak interesowała go magia jako coś co nie było dla niego dostępne, często siadał na ławce w parku w pobliżu bardziej zamożnych osiedli i obserwował naturalnych, dla których magia była codziennością. On jednak do nich nie należał. Przez większość był uważany za nic nie wartego, nawet w półświatku który go otaczał. Fabuła? Ewoluuje. Planu? Brak. Zapraszam do czytania!All Rights Reserved