Sofía Fernández De la Vega to szatynka pochodząca z rodziny o dużych wpływach. Jej rodzice prowadzą najlepszą firmę prawniczą na południu Hiszpanii. Szatynka jest ambitna i inteligentna, a ponadto niemal perfekcyjne wychowana, jednak w gronie przyjaciół lubi wypić trochę za dużo alkoholu i dobrze się zabawić. Lubi się uczyć, jednak wcale nie wygląda jak te wszystkie serialowe "kujonki". Sofía jest ładna. Ma długie brązowe włosy, które czasami lubi zakręcić i sprawić, że zamiast gładkich prostych włosów, po jej plecach spływają perfekcyjne loki. Dziewczyna już kilka lat temu postanowiła, że jeżeli ma coś już robić, to ma to być perfekcyjne. Dlatego wszystko - łącznie z nią - było perfekcyjne. Był wyjątek. Alejandro Morales. Najbardziej znienawidzona przez szatynkę persona w całej Hiszpanii, zresztą ze wzajemnością. Uwielbiali przygryzać sobie na każdym kroku, gdy tylko siebie widzieli. A to, że brunet nie odstawał w ambicji i inteligencji od dziewczyny, jeszcze bardziej ją irytowało. Alejandro był przystojny, ale miał jedną wadę - nazywał się Alejandro Morales. Może gdyby się tak nie nazywał, nie miał takiego charakteru i... w zasadzie to był kimś totalnie innym, może wtedy Sofía nie czułaby do niego takiej nienawiści i obrzydzenia. "- Czasami zastanawiam się, jak cudowne byłoby życie, gdybym nigdy cię nie poznała. - prychnęła Sofía, nie zaszczycając chłopaka nawet przelotnym spojrzeniem. Minęła go bez spoglądania na niego, a w jej żyłach wrzała krew. - A ja się zastanawiam, co by było gdybym nie powiedział kiedyś pewnych słów. - parsknął cynicznym śmiechem, który już doszczętnie wyprowadził dziewczynę z równowagi."All Rights Reserved
1 part