Przeszłość nie znika. Można udawać, że jej nie ma, można ją ignorować, zagłuszać czymkolwiek, co na chwilę sprawia, że jest lżej. Ale ona zawsze wraca - w pustych ulicach o świcie, w ciszy, która dzwoni w uszach, w spojrzeniach tych, którzy widzą więcej, niż powinni.
Niektóre blizny nie są widoczne, a mimo to bolą najmocniej. Niektóre myśli nigdy nie cichną, bez względu na to, jak głośno gra muzyka. A niektóre osoby nie chcą być uratowane.
Życie toczy się dalej, bez względu na to, ile razy upadasz. I nawet jeśli ktoś wyciąga rękę, nie zawsze oznacza to, że chcesz ją chwycić. Czasem to, co trzyma przy życiu, to ból - znajomy, niezmienny, jedyne, co nie zawodzi.
Ale czy można wiecznie uciekać, nie oglądając się za siebie?
To nie jest historia o ratunku. To nie jest historia o nadziei. To opowieść o tym, jak łatwo można się zgubić i jak trudno znaleźć drogę powrotną - zwłaszcza gdy nie jest się pewnym, czy w ogóle chce się ją odnaleźć.
Niektórych ludzi nie da się ocalić. Czasem nie dlatego, że nie ma dla nich drogi powrotnej, ale dlatego, że nie chcą jej szukać. Bo kiedy spędziło się wystarczająco dużo czasu w ciemności, światło przestaje wyglądać jak ratunek - a zaczyna przypominać zagrożenie.
Bruno, Dylan, Asher i Lily poradzili sobie ze wszystkim. Ich więź jest silna i trwała co zostało już pokazane. Chłopcy próbują zaakceptować miłosny wybór przyjaciółki. Jednak historia znów zatoczy koło. I po tej wiośnie przyjdzie zima.
Czy i tym razem sobie poradzą?
Ostatni tom historii o Lily i chłopcach którzy stali się jej rodziną.