Szept Oceanu
  • Reads 84
  • Votes 19
  • Parts 16
  • Reads 84
  • Votes 19
  • Parts 16
Ongoing, First published Feb 06
4 new parts
Lato w Malibu miało być dla Liliany Adamiec jedynie przygodą - krótką przerwą od codzienności, pełną słońca, nowych znajomości i niezapomnianych chwil. Nie spodziewała się jednak, że spotkanie z Oliverem Millerem, tajemniczym 22-latkiem, odmieni jej wakacje w sposób, którego nigdy by nie przewidziała.

Z początku byli tylko przyjaciółmi - spędzali razem długie godziny, śmiejąc się, surfując i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Ale coś w spojrzeniu Olivera zaczęło się zmieniać. Im bardziej Liliana się do niego zbliżała, tym bardziej on zdawał się odsuwać. Z dnia na dzień przestał odpisywać na wiadomości, unikał jej spojrzenia, a jego milczenie stawało się coraz bardziej bolesne.

Liliana nie rozumiała, co się stało. Czy zrobiła coś nie tak? Dlaczego nagle ich przyjaźń zaczęła się rozpadać? Prawda wychodzi na jaw dopiero tuż przed jej wyjazdem do Polski - gdy jej przyjaciele z Malibu wyznają jej coś, czego Oliver sam nigdy nie miał odwagi powiedzieć.

Czy uczucia, które między nimi powstały, mają szansę przetrwać, mimo dzielących ich kilometrów? Czy Oliver odważy się zawalczyć o coś, co już prawie stracił?

"Szept Oceanu" to historia o miłości, która pojawia się niespodziewanie, o strachu przed uczuciami i o wyborach, które mogą zmienić wszystko.
All Rights Reserved
Sign up to add Szept Oceanu to your library and receive updates
or
#502smutek
Content Guidelines
You may also like
Pokochaj mnie...|J.B| by DivaForever96
61 parts Complete
Północ.Ciemna,wąska uliczka,z dala od centrum miasta.W powietrzu unosił się tylko cichy podmuch wiatru i odgłos kroków. Jego kroków. Szedł powoli chodnikiem.Nie był w tanie na niczym się skoncentrować.Jego źrenice powiększone były kilkukrotnie.Narkotyki,które zażył parę godzin temu,cały czas krążyły w jego żyłach... Moglibyście przypuszczać,że chłopak ten jest zwykłym ćpunem,mieszkającym w barakach. Jak bardzo się mylicie... Kierował się właśnie w stronę swojej willi odziedziczonej po rodzicach.Nigdy,niczego mu nie brakowało.Miał wszystko,co chciał.Pieniądze,samochody,narkotyki... Lecz brakowało mu czegoś,czego nie da się kupić. Szczęście i miłość... Jego rodzice zmarli,dwa tygodnie po 18 urodzinach chłopaka.Od tamtej pory,wychowywała go ulica. Rzucił szkołę i plany na przyszłość w momencie,kiedy wciągnął pierwszą działkę tego gówna,które nazywają narkotykami. Znalazł się na dnie i nie miał ikogo,kto wyciągnąłby do niego pomocną dłoń. Nagle usłyszał policyjne syreny,tuż za jego plecami. -Justin Bieber ?-zapytał jeden z oficerów. Chłopak odwrócił się do niego i powoli skinął głową. -To już koniec.-powiedział mężczyzna,po czym skinął w stronę swoich towarzyszy. Złapali chłopaka za ramiona i zakuli w kajdanki.Nie próbował się nawet wyrywać.W tamtym momencie,nie był w stanie trzeźwo myśleć. Policjanci brutalnie wrzucili go na tylne siedzenia samochodu,po czym zatrzasnęli za nim drzwi. -Już czas,Bieber.Już czas.-mruknął cicho jeden z oficerów,po czym wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył przed siebie...
You may also like
Slide 1 of 10
Pokochaj mnie...|J.B| cover
Fading stars || Lamine Yamal cover
Brighton School II cover
Zaufaj mi [ZAKOŃCZONE] cover
SMS/l.h. cover
Adored  cover
Życzenie. (ZAKOŃCZONE). cover
Jeden dzień odbiegający od normy... cover
Avalanche Academy cover
Sunny Soul cover

Pokochaj mnie...|J.B|

61 parts Complete

Północ.Ciemna,wąska uliczka,z dala od centrum miasta.W powietrzu unosił się tylko cichy podmuch wiatru i odgłos kroków. Jego kroków. Szedł powoli chodnikiem.Nie był w tanie na niczym się skoncentrować.Jego źrenice powiększone były kilkukrotnie.Narkotyki,które zażył parę godzin temu,cały czas krążyły w jego żyłach... Moglibyście przypuszczać,że chłopak ten jest zwykłym ćpunem,mieszkającym w barakach. Jak bardzo się mylicie... Kierował się właśnie w stronę swojej willi odziedziczonej po rodzicach.Nigdy,niczego mu nie brakowało.Miał wszystko,co chciał.Pieniądze,samochody,narkotyki... Lecz brakowało mu czegoś,czego nie da się kupić. Szczęście i miłość... Jego rodzice zmarli,dwa tygodnie po 18 urodzinach chłopaka.Od tamtej pory,wychowywała go ulica. Rzucił szkołę i plany na przyszłość w momencie,kiedy wciągnął pierwszą działkę tego gówna,które nazywają narkotykami. Znalazł się na dnie i nie miał ikogo,kto wyciągnąłby do niego pomocną dłoń. Nagle usłyszał policyjne syreny,tuż za jego plecami. -Justin Bieber ?-zapytał jeden z oficerów. Chłopak odwrócił się do niego i powoli skinął głową. -To już koniec.-powiedział mężczyzna,po czym skinął w stronę swoich towarzyszy. Złapali chłopaka za ramiona i zakuli w kajdanki.Nie próbował się nawet wyrywać.W tamtym momencie,nie był w stanie trzeźwo myśleć. Policjanci brutalnie wrzucili go na tylne siedzenia samochodu,po czym zatrzasnęli za nim drzwi. -Już czas,Bieber.Już czas.-mruknął cicho jeden z oficerów,po czym wsiadł na miejsce kierowcy i ruszył przed siebie...