Preslee Lynch to nastolatka z ciężkim charakterem, do której ciężko dotrzeć. W przeszłości przeszła wiele traumatycznych wydarzeń, które miały na nią wpływ. Nie potrafi mówić o uczuciach, jest oschła i zamknięta na innych ludzi oraz sama jest pewna, że już nigdy się nie zakocha.
Ayden Ross to typowy popularny chłopak. Wpływowa rodzina, szybkie samochody i dużo pieniędzy. Ma on złe relacje z rodzicami, którzy już nie zwracają na niego uwagi tak jak kiedyś. Swoje problemy zatapia w imprezach, bójkach, konfliktach.
Preslee i Ayden nie pałają do siebie sympatią i często dochodzi pomiędzy nimi do sporów lub różnych niezgodności. Ich drogi się kiedyś rozeszły tylko po to, żeby znowu się spotkać.
Kiedy Preslee widzi jak jej były chłopak całuję inną dziewczynę, pod wpływem emocji wychodzi na zewnątrz, a za nią Ayden. I mimo ich nienawiści do siebie daje jej propozycję. Propozycję, która wyjdzie na korzyść jednemu i drugiemu.
Ale czy napewno?
Ludzie nie widzieli jej taką, jaką była, widzieli w niej nieznaną dla niej osobę. Jej grzechy, jej tajemnice, jej błędy. Ich spojrzenia były jak ciernie wrosłe pod skórę, jak deszcz soli na otwartą ranę. Z każdym krokiem niosła brzemię nazwiska, którego nigdy nie wypowiedziała. Jakby była tylko cieniem człowieka, którego nawet Bóg zdawał się unikać. Życie nie karało jej czynów. Karało jej pochodzenie. Jakby była winna za to, że się urodziła. Jakby jej dusza musiała odpokutować za cudze przewinienia. Jej serce biło w rytmie cudzego błędu.