DRUGI TOM DYLOGII FRACTURE
"Grace od zawsze marzyła o tym, by wyrwać się z rodzinnego miasteczka i zacząć od nowa. Wyjazd na studia miał być dla niej szansą na prawdziwą zmianę - stworzenie siebie na nowo, z dala od wspomnień, które ciążyły jej na barkach. W Providence wszystko zdawało się układać tak, jak powinno. Szybko odnalazła się wśród nowych znajomych, z entuzjazmem rzuciła się w wir studenckiego życia, a codzienność zaczęła nabierać barw, jakich dawno nie widziała. Jednak poczucie ulgi było złudne.
Pierwsza wiadomość mogła być przypadkiem bądź dziwnym zbiegiem okoliczności. Kolejna dowodem na to, że ktoś celowo próbuje ją sprowokować. Krótkie, urywane zdania pojawiające się na ekranie jej telefonu wcale nie brzmiały jak groźby, a jednak każdy kolejny znak przyprawiał ją o dreszcze, bo nadawcą był ktoś, o kim już dawno chciała zapomnieć.
Ashton wrócił do Nowego Jorku, choć nigdy nie mógł nazwać tego miejsca domem. Była to raczej przestrzeń, w której tkwił, zamiast żyć. Powroty nigdy nie były łatwe, a ten szczególnie wydawał się ciężki, bo miasto witało go znajomym hałasem, ale jednocześnie przytłaczało wspomnieniami, które starał się zostawić za sobą.
Niektóre rzeczy jednak pozostawały takie same. Choć w Boulder City stworzył nową wersję siebie i przez chwilę wierzył, że może być kimś innym, to prawda była nieunikniona. Wystarczyła jedna iskra, która kiedyś zaprowadziła go na ulice małego miasteczka znajdującego się obok Las Vegas, aby ponownie mógł poczuć adrenalinę, która zaczęła krążyć w jego żyłach, lecz tym razem na drugim krańcu kraju.
Oboje próbowali odnaleźć spokój, ale wszechświat miał wobec nich inne plany, bo przeszłość nie tylko wracała - ona nigdy ich nie opuściła."
Iridessa Shelton to osiemnastoletnia dziewczyna, która właśnie rozpoczyna swój ostatni rok nauki w prywatnym liceum. W przyszłości planuje zostać kardiologiem, którym jest jej mama. Iris jest kapitanką drużyny cheerleaderek, które od lat wspierają futbolistów przed każdym ich meczem. Życie dziewczyny mogłoby być bez żadnych przeszkód i kłód na drodze gdyby nie Benjamin Reyes - kapitan szkolnej drużyny piłkarskiej. Od pierwszego dnia zerówki Iridessa go nie znosi. Przez wiele lat sobie dokuczali, robili na złość i za wszelką cenę chcieli pociągnąć ze sobą na dno. Dziewczyna jeszcze bardziej zaczęła nienawidzić chłopaka po tym jak dzień przed zakończeniem roku szkolnego wylał na jej włosy granatową farbę. Problem zaczyna się na początku ostatniej klasy, gdy chłopak zakochuje się w Iris i za wszelką cenę chcę ją do siebie przekonać.