Harper zawsze wierzyła, że mama powinna być bezpieczną przystanią - miejscem, gdzie można się schronić przed całym światem. Ale w jej domu to mama jest światem, przed którym trzeba się chronić - burzą, która sieje spustoszenie słowami, milczeniem, spojrzeniem pełnym chłodu i rozczarowania. Każdy dzień to próba - by nie zawieść, nie rozgniewać, nie stać się celem jej kolejnego wybuchu złości.
Poznaje Noaha - chłopaka, który patrzy uważniej niż inni. Dostrzega coś więcej niż tylko jej uśmiech. Widzi ból, którego nikt inny nie zauważa. Przy nim Harper po raz pierwszy zaczyna wierzyć, że istnieje inny świat - taki, w którym nie musi być zawsze winna, nie dość dobra, złamana. Ale czy naprawdę można uciec od cienia, który rzuca na ciebie własna matka?
Felicity Mistlee kocha narty i jeździ w góry co roku, a tym razem nawet zdecydowała się na wolontariat na stokach, organizowany co roku dla amerykańskich klubów. Wszystko zapowiada się fantastycznie, ale wszystkie plany roztrzaskują się gdy Neo - król tutejszych stoków, zawodowy snowboardzista, dla którego nie liczy się nic innego prócz deski i śniegu pod nią, przypadkiem wjeżdza w nią i powoduje tragiczny wypadek. Chłopak jest załamany, że pierwszy raz przez swoją nieuważność zrobił niewyobrażalnie wielką krzywde nie sobie - a komuś. W tamtym momencie jego świat zmienia się i nie liczy się już deska, a brązowowłosa dziewczyna o zielonych oczach.
Jednak czy Felicy jest w stanie wybaczyć komuś kto odebrał jej jedyne źródło szczęścia, jakim było narciarstwo?
(TW: wulgaryzmy, alkohol)