STAY WITH ME || JOSEPH DESCAMPS

Wrzesień 1963 r., Voltaire High - szkoła, niegdyś wyłącznie dla chłopców, po raz pierwszy staje się koedukacyjna. To właśnie tam Lorette Voclain, oszałamiająca uczennica o złocistych, długich włosach, po raz pierwszy spotyka Josepha Descampa - nieprzewidywalnego awanturnika, którego zachowanie wywołuje w niej zarówno irytację, jak i nieodpartą fascynację.

Joseph nie potrafi dostrzec, co tak naprawdę w Lorette go irytuje. Może to jej długie, falujące włosy, lśniące jak jedwab, może promienny uśmiech, który przyciąga spojrzenia niczym magnes. Może to jej subtelna obecność, która zdaje się nie wymagać wysiłku, by wszyscy ją zauważyli. Gardzi jej idealną twarzą, gładkimi, chudymi nadgarstkami, jakby na każdym kroku odzwierciedlała doskonałość, która nie pozostawia miejsca na nic bardziej ludzkiego. A może to jej sylwetka - zbyt perfekcyjna, zbyt kobieca, jak z obrazka, który zaczyna go drażnić. To, jak z gracją przemyka między stołówką a toaletą, zawsze cichą, jakby coś miała do ukrycia. Im więcej o niej myśli, tym bardziej ją nie rozumie, ale nie potrafi uwolnić się od tej dziwnej przyciągającej siły.

Lorette za to nie znosi zapachu papierosów, który zawsze otacza Josepha, jego bezczelnej pewności siebie, która zdaje się być nie do zniesienia. Jego nieprzewidywalność ją przytłacza. Nienawidzi sposobu, w jaki patrzy na nią - jakby wiedział, że może zdobyć to, czego pragnie, i wszystko to z takim łatwym, zwycięskim uśmiechem, który odbiera jej pewność siebie. Wszystko w nim jest inne, a jednak to ona staje się w centrum jego zainteresowań, chociaż nie chce tego. Nie chce, by jej świat został zakłócony przez kogoś takiego jak on.

Ale tą wrogością kryje się coś więcej. Lorette zmaga się z presją bycia idealną - dla innych i dla siebie. Uśmiecha się, choć czuje ciężar oczekiwań, malując twarz, by ukryć to, czego nie chce pokazać światu.