"Tolkienowskie spostrzeżenia, czyli...

...krótkie przemyślenia, których źródłem jest twórczość filologa stulecia"

Póki brak mi czasu na pisanie bardziej konkretne, chciałabym wstawiać tu moje szybkie rozmyślania, jakie raz po raz przychodzą mi do głowy od wielu lat. Nieustannie spisuję je w piętrzących się notatkach, myśląc, że wykorzystam je dopiero przy pisaniu sequela mojego "Hobbita". Otóż... dziś stwierdziłam, że nie. (Tak, cały czas zamiast czytać lektury na studiach ląduję z nowymi książkami pojawiającymi się na bibliotecznej półce z Tolkienem [JE TEŻ MUSZĘ WAM POKAZAĆ]. I tak, oczywiście, że na pamięć znam drogę wyłącznie do tej półki.)

Reszta w rozdziale, bo napisałam za długi opis.

Prawa autorskie - wyłącznie do mojej wyobraźni i łączenia faktów, to tyle, dlatego ich nie zaznaczam. Jeśli zechcesz coś wykorzystać, to śmiało, bo być może Ty też doszedłbyś do takich wniosków, a jeszcze bardziej możliwe, że dodasz do nich coś własnego. Ale to nie ja będę siedzieć w Twoim sumieniu, krzycząc o prawach autorskich, jeśli nie dasz o nich znaaać~