W małym miasteczku życie toczyło się powoli, a dni często zlewały się w monotonię. Dlatego klub nocny „Luna" był miejscem, gdzie ludzie szukali ucieczki - świateł, muzyki i choć na chwilę zapomnienia.
Daisy nie planowała niczego więcej niż dobry wieczór z przyjaciółmi. Gdy weszła do klubu, głośne bity muzyki od razu otuliły ją ciepłem i pozwoliły zapomnieć o troskach. Przemieszczała się między ludźmi, czując rytm, aż zauważyła go - Alexa. Stał sam przy barze, zamyślony, z lekko rozczochranymi włosami i oczami pełnymi historii, których nikt nie próbował rozszyfrować.
W pewnym momencie ich spojrzenia się spotkały. Daisy uśmiechnęła się nieśmiało, a Alex odpowiedział tym samym - jakby między nimi zaiskrzyła niewidzialna nić. Kiedy podeszła do baru, przez nieuwagę potrąciła jego rękę, rozlewając część jego drinka. Obiecała, że to przypadek, ale śmiech, który się z tego wyłonił, był początkiem rozmowy, która trwała aż do zamknięcia klubu.
Rozmawiali o wszystkim i o niczym - o marzeniach, które skrywali, o miejscach, które chcieliby odwiedzić, o małym miasteczku, które wydawało się zbyt ciasne dla ich pragnień. Było w tym coś niezwykłego - jakby ich dusze znały się od zawsze, a to przypadkowe spotkanie było przeznaczeniem.
Noc w „Lunie" stała się początkiem historii, która miała zmienić ich życie. W świecie pełnym przypadków, znaleźli siebie - swoje błogosławieństwo.
[Książka zawiera treści nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia].
Jeśli oceniamy kogoś powierzchownie możemy się pomylić.
Najlepiej jest poznać osobę z każdej strony, a dopiero potem wyrażać swoją opinię na jej temat. Człowiek oceniony przez nas na zewnątrz może być zupełnie inny niż w środku...
Nie wszystko jest tym czym wydaje się być, na pierwszy rzut oka.