Rosie Rickman uwielbiała marzyć. Zawsze kochała mocno i chociaż życie jej nie rozpieszczało, nie traciła pogody ducha, do czasu, gdy skończyła dziewiętnaście lat, a życie ułożone przez kogoś innego zbyt mocno ją przytłoczyło. Gdy ma ku temu okazję, ucieka przed przeszłością do Gravemore, pod opiekę starszej ciotki. Położona na uboczu rezydencja skrywa wiele tajemnic, tak samo, jak ponure miasteczko, w którym przyszło jej egzystować.
Uwagę Rosie przykuwa grupa młodzieży, która zdaje się mieć większe przywileje niż inni mieszkańcy, a oni sami mają wiele sekretów.
Odkrycie ich pociąga kobietę, a szczególne zainteresowanie wzbudza w niej cichy chłopak, który nie darzy Rosie sympatią. Najtrudniejsze jeszcze przed nią, bo jak nigdy, pragnie znów zacząć marzyć.
Czy jednak przeszłość, która depcze jej po piętach na to pozwoli?
Marzenia zniszczyły Ikara, jego idea spłonęła w blasku słońca. Rosie, tak jak on, w pogoni za marzeniami boleśnie upadała. Może to nie jej pragnienia były problemem, a pora. Postanowiła spróbować jeszcze raz, nocą, w blasku księżyca, oświetlającego mroczne miasteczko Gravemore