Na kilka tygodni przed wydarzeniami przedstawionymi w Mizantropii, Sierżant Julian Warecki wraz ze swoimi ludźmi stacjonował w niewielkim mieście na północnym wschodzie, pilnując porządku w strefach bezpieczeństwa. Po nieudanej interwencji, która miała być jedną z wielu zwykłych, dostaje wraz ze swoimi podwładnymi przydział do niesławnej wśród żołnierzy, służby przy tak zwanej ,,Środzie Popielcowej''.
,,Mam widok na przyszkolne boisko. Nie wiem do czego ono było, nikt nie wie, rotacje i śmierć wśród personelu sprawiły, że nie ma tu już nikogo, kto by pamiętał początki działalności tej placówki. W każdym razie, teraz na tym boisku jest krematorium, chociaż bardziej pasuje określenie dół pogrzebowy, w którym pali się zwłoki. Cały dzień zwożą tu ciała z całego miasta, zgarniają ich stosy spychaczami do dziury, potem podpalają. Z czasem, oprócz czarnego, gryzącego dymu, z nieba zaczyna sypać się popiół, równie gęsty. Dlatego żołnierze służbę przy krematorium przezwali Środą Popielcową.''
Pod koniec XX wieku wszyscy mówili o dwóch rzeczach: HIV i homoseksualistach.
Miłość może uleczyć, o tym przekonał się niepełnosprawny Finn, który od wypadku nienawidził swojego życia. Cierpiał, dlatego otaczający go ludzie, także musieli czuć to co on. Miłość może także zniszczyć, co spotkało Jordan, dziewczynę uciekającą z domu, by nie widzieć upijających się z rozpaczy rodziców. Jedyne, co ich łączy to uczucie do Hope oraz śmierć.
"Ubrana w różową sukienkę, zwracałaby na siebie uwagę. Piękna, cudowna, miła, kochana, utalentowana... Za każdym razem wracałaby do mnie, stając na palcach, by dać mi całusa w usta, bo artyści są dziwni. Mają swoje dziwactwa, a ja byłabym jednym z nich".
Praca bierze udział w konkursie "Szklane pióra 2021" organizowanym przez Peopie-.
Okładka zrobiona przez @germanizacja