Najpewniej myślisz, że znalazłeś kolejną historyjkę o Lily, uganiającym się za nią Jamesie i ich przyjaciołach. Jak to Lilyanne nagle uświadamia sobie, że go kocha i żyją szczęśliwie. Przy okazji jest jeszcze parę pocałunków, zwątpień i zabaw w kotka i myszkę. Zmartwię Cię. Jeśli klikniesz przycisk "czytaj" nie znajdziesz komedii romantycznej, lecz tragiczną historię o grupie nastolatków, którzy żyli w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. W ich wieku ty pewnie chodziłeś na randki, spotkania ze znajomymi, lub po prostu siedziałeś przed telewizorem śmiejąc się z głupoty Kaczora Donalda. Oni za to musieli zmierzyć się z wszelkimi przeciwnościami losu: intrygami, smutną przeszłością, niebezpieczeństwem czyhającym na ich rodzinę, czy też na ich samych. Ale spokojnie, nie musisz zanurzać się w tej okrutnej rzeczywistości. Możesz teraz wyłączyć tą stronę i znaleźć sobie kolejne wesołe opowiadanie na poprawę humoru. Różową wersję dla optymistów. Ale ja tu zostanę. Bo jestem realistą. Zapraszam do czytania na: http://lily-evans-i-era-huncwotow.blog.onet.pl/