A gdyby jutro nigdy nie nadeszło (postram się nad tym pracować nie obiecuje)

Akademie WIA - Światowej Agencji Wywiadu (World Intelligence Agency) są rozłożone po całym świecie, w wielu stolicach czy większych miastach. Sprawdzają się one nie tylko jako wybitne placówki treningowe dla przyszłego personelu WIA, ale również jako uczelnie dla zwykłych ludzi. Niby zwykłe placówki, a jednak nie. Dlaczego? Bo są one jednymi z niewielu miejsc gdzie cywil ma szanse zobaczyć czy wejść w kontakt z niebiańskimi kamieniami. Takie fajne, małe, kolorowe, podobne do szlachetnych kamienie, które po prostu dają moce. Nie jest to nic nowego gdyż ludzkość ma z nimi powiązaną historię od tysięcy lat. Dlaczego niebiańskie? Bo ktoś je tak nazwał i nikt nie wnikał. Przez wiele lat tylko wyższe organy władzy takie jak królowie, rząd czy organizacje państwowe miały do nich dostęp. Teraz w niewielkiej mierze cywile też mogą z nich korzystać... Tylko że ci bogaci, bo cena za taki kamień jest spora, legalnie czy nie. Wraz z nimi zmieniały się wojny, życie codzienne, miejsca pracy, przestępstwa i inne aspekty życia. Podsumowując:

Jedna właśnie z takich akademii znajduje się na terenie Warszawy - w samym centrum Polski. Uczęszcza do niej Aleksandra Lumii i tak jak jej starsze rodzeństwo zamierza ją ukończyć. Jednak wraz z nowym rokiem szkolnym nadchodzą nowe kłopoty. Po ataku tajemniczych istot na Olę, jej rodzice rozważają przeniesienie jej, nie tylko oni mają w tym własne zdanie. Seraphine Lumii, jej starsza siostra, także ma swoje zastrzeżenia, tak samo jak ich brat - Wojciech Lumii. Młodszego rodzeństwa w takie sprawy nie wciągamy, niezależnie jak bardzo ich 10 letnia siostra, Lilianna Lumii, by chciała.