Paradise

Szesnastoletnia Sophie Robinson jest gitarzystką, wokalistką i co najważniejsze ofiarą.
Ofiarą własnego życia. Życia od którego musiała uciec żeby było lepsze, a przynajmniej tak jej się wydawało.

Raj do którego uciekała czyli Etretat we Francji od zawsze był definicją jej domu.
Był miejscem w którym mogła być tylko wtedy gdy miała przerwę od szkoły. Przez co czuła się trochę jak Persefona uwięziona w niewłaściwym miejscu przez własne błędy.
Ale ona nie była uwięziona przez coś co zrobiła ona sama. Była uwięziona przez to, że nie była w stanie walczyć o to by mieszkać w lepszym miejscu już jako mała dziewczynka, bo była za młoda.
Trafiła do swojej matki, która zbagatelizowała potrzeby córki i znęcała się nad nią.
Po wielu trudnych latach udało jej się uciec z pomocą ojca, ale jak się okazało nawet w raju nie może być dobrze.

Co sprawiło że raj stał się horrorem, a szkoła marzeń przekleństwem?

Kto stoi za morderstwami w pięknym miasteczku we Francji?

Mam nadzieję że książka się spodoba i odbierzecie dobrze przesłanie jakie z niej płynie.
Kocham, Rosie