Wielu ludzi mówi o tym, że zmaga się z wewnętrznymi demonami. Jedni w ten sposób określają codzienne problemy, takie jak stres w pracy, przemęczenie czy trudności, na które natrafili. Inni mówią o nich w sytuacjach, gdy trudne wydarzenia sprzed lat do nas wracają, nazywają to demonami przeszłości. Ja natomiast, kiedy wspominam o swoich demonach, mam zupełnie co innego na myśli. Nie chodzi mi wtedy o przykrości ani bolączki, a prawdziwe stwory z piekieł, które żywią się ludzkimi słabościami i na nich żerują. No, ale cóż. Nie mogę liczyć na nic innego, będąc wnuczką samego Szatana.