Devil can cry

Marcy zawsze czuła się inna.

Nie wiedziała dlaczego - życie wydawało się zwyczajne, a jednak w środku tliło się coś, co odróżniało ją od innych. Nie pamiętała swojego poprzedniego życia, nie znała swojego dziedzictwa, a jednak czuła w sobie echo dawnych bitew, śmierci i poświęcenia. Czasem widziała rzeczy, których nikt inny nie dostrzegał, słyszała szepty, których nie było, i czuła moc, której nie potrafiła nazwać.

Świat nie był gotowy na to, co miało nadejść - a ona nie była gotowa na siebie samą, albo to, co zostało z jej dawnej siebie.