Miłość w cieniu gry. Tam,gdzie kończy się człowieczeństwo, rodzi się uczucie

Gi-hun
"obudziłem się w miejscu, którego nie znałem.ostatnie, co pamiętam, to ciemność. -coś wbitego w moją szyję, ciężkie powieki i ciszę pośród wrzawy. Teraz byłem w pokoju, którego luksus był groteskowym przeciwieństwem hal,gdzie ginęli gracze. Ściany były czarne, zimne, a jednak wnętrze przypominało apartament bogatego człowieka.

Nagle usłyszałem kroki, a po chwili do pomieszczenia wszedł mężczyzna w masce. Lider. "

In-ho
"Odkąd pojawił się Gi-hunek, próbowałem go przekonać.nie krzykiem, nie groźbą-słowem. On był inny niż reszta graczy. Widziałem w nim siłę, której sam nie miałem.
Potrzebowałem go.

Dwa tygodnie potem siedziałem z nim na kanapie.

-Gi-hun...wiem, że mnie nienawidzisz, ale to nie przyniesie ci niczego oprócz pustki. Tu możesz mieć wpływ. Możesz zmieniać reguły.

On milczał. "

historia In-Ho /frontmana i Gi-huna/gracza 456.
Czy Gi-hunowi uda się zatrzymać gry? Czy zostanie jego wspólnikiem?.
Jak potoczą się ich losy ?