Jesienna noc spowija miasto w ciszy i dymie papierosów.
Ludzie mijają się jak cienie - jedni śmieją się bez powodu, inni niosą w oczach zmęczenie i pustkę.
Wśród chłodu i milczenia rodzi się jednak coś delikatnego - odrobina dobra, promień człowieczeństwa wśród mroku.
To poetycki obraz życia - splecionych losów, nieoczekiwanych spotkań i gestów, które potrafią ocalić duszę.
To szept o miłości, smutku i nadziei - o tym, że nawet w najciemniejszej nocy można usłyszeć bicie drugiego serca.
• Bo dobro nie krzyczy. Ono po prostu jest - ciche, ciepłe i prawdziwe.