Winter Moon nigdy nie miała dzieciństwa - tylko obowiązki, cienie i ból.
Bita, upokarzana, zmuszana do dorosłości, zanim jeszcze nauczyła się marzyć.
A mimo to w jej oczach wciąż pali się światło - ciche, ale uparte, nadające jej życiu barw.
On - kalifornijski dziedzic, chłopak z marmuru i słońca,
ma wszystko, a jednocześnie nie ma nic. Całkowicie wyprany z emocji. Arogancki, zepsuty, pewny siebie do granic. Dla niego ludzie są tylko pionkami, a emocje - stratą czasu.
Do chwili, gdy spotyka ją.
Dziewczynę z bliznami zamiast snów, która odrazu przenika jego duszę.
Ona - jest dla niego wyzwaniem.
On - dla niej przestrogą.
Ale między nimi rodzi się coś, czego żadne z nich nie rozumie - coś, co jest jednocześnie destrukcją i ocaleniem.
Bo czasem to, co nas najbardziej rani, potrafi też nas uratować.
A nawet najbardziej zepsuta dusza potrafi rozpoznać dobro - jeśli tylko ktoś odważy się patrzeć wystarczająco długo.
To historia o bólu, miłości i cienkiej granicy między światłem a ciemnością.
O dziewczynie, która przetrwała piekło,
i chłopaku, który dopiero w jej oczach zobaczył, że sam od dawna w nim żyje.
„𝑹𝒐𝒛𝒑𝒆̨𝒕𝒂𝒍𝒊𝒔́𝒎𝒚 𝒑𝒊𝒆𝒌𝒍𝒐 𝒏𝒂 𝒛𝒊𝒆𝒎𝒊, 𝒏𝒂𝒅 𝒌𝒕𝒐́𝒓𝒚𝒎 𝒏𝒊𝒆 𝒃𝒚𝒍𝒊𝒔́𝒎𝒚 𝒘 𝒔𝒕𝒂𝒏𝒊𝒆 𝒛𝒂𝒑𝒂𝒏𝒐𝒘𝒂𝒄́"
On - Chris Brown - szkolny podrywacz, łamacz żeńskich serc. Jeden ze szkolnej elity, kapitan szkolnej drużyny koszykówki. Laski na jedną noc, nie bawi się w związki. Mroczna przeszłość zrobiła z niego chamskiego i zadufanego w sobie dupka. Teraz walczy w nielegalnych walkach, żeby móc siebie utrzymać.
Ona - Amelie Fray - zwyczajna, dosyć popularna, nienależąca do szkolnej elity, mistrzyni ciętej riposty, cheerleaderka. Pochodzi z bogatej rodziny, matka - prawniczka- ojciec - lekarz. Ma swoje grono znajomych.
Co jeżeli na imprezie zorganizowanej przez topową cheerliderek los postawi ich sobie na drodze, a Chris założy się z kolegami, że uda mu się rozkochać w sobie i zaliczyć Amelie?