Niema tu nic szczególnego,
Żadnych tu dziwów świata:
Fundament z skalnych odłamów,
Z płazów świerkowych chata.
Przed chatą mały ogródek,
A w nim - o ludzie zmęczeni! -
Czuwa nad naszym spoczynkiem
Rząd pewnych siebie jasieni.
Rozłożył swoje korony -
O ludzie, nękani strachem! -
Nad zrębem naszego domu,
Nad domu naszego dachem...
Nie ma tu nic szczególnego...
Droga się snuje pod płotem -
Skąd ona i dokąd wiedzie,
Prawie nie myślę o tem...
Bo na cóż taka świadomość,
O ludzie, zbytnio ciekawi!? -
Poranek zeszedł nad drogą,
Droga się w blaskach pławi!
Ach! dokąd wy tak śpieszycie,
O ludzie, tęsknotą gnani?
Tu las jest, tu potok szumi,
Wyzwolon z głaźnej otchłani...
Niema tu nic szczególnego...
Dzwon się odezwał z wieży,
W czerwcowych omżach południa
Łąka rozkwitła leży.
Pozbywa się moje serce -
O ludzie, żyjący nadzieją! -
Wszelakiej skazy, gdy widzę,
Jak trawy śmiać się umieją.
Gdy, stojąc w progach tej chaty -
O ludzie, żądni bogactwa! -,
Wyciągam ręce i zgarniam
Skarby bożego władztwa...
Niema tu nic szczególnego...
Bo jakiż cud tu być może,
Gdzie w wieczór na górskich szczytach
Żagwią się ognie boże?
Zagasły!... Że zgasły tak prędko -
O ludzie, żywota chciwi! -
I że zagasnąć musiały,
Nikt tu się temu nie dziwi.
Z głębin tych mroków błękitnych -
Walczący z chwiejnością ludzie! -
Przypływa ku mnie dziś pewność
O cudzie i o nie-cudzie...
Niema tu nic szczególnego,
Żadnych tu dziwów świata:
Fundament z skalnych odłamów,
Z płazów świerkowych chata.
Maxine od zawsze marzyła o studiowaniu malarstwa w Nowym Jorku. Jej rodzice mają dla niej jednak inne plany - chcą by Maxine pracowała w ich firmie, a w przyszłości odziedziczyła rodzinny biznes. Gdy dziewczyna dostaje się na wymarzoną uczelnie dostaję od nich ultimatum - albo porzuci swoje plany na rzecz pracy w firmie, albo może zapomnieć o ich wsparciu finansowym. Goniąc za marzeniami, mimo wielu przeszkód wybiera tę drugą opcję.
Gdy trafia na podejrzanie tanie mieszkanie, bardzo blisko swojej uczelni bierze to za znak. Jest tylko jeden problem. W środku mieszka trzech chłopaków, a jeden z nich - Travis - ma wyraźnie dość jej obecności już od progu i szybko każe jej się wynosić. Maxine nie zamierza się jednak poddać. W końcu Travis za namową przyjaciół zgadza się by dziewczyna zamieszkała z nimi, przynajmniej dopóki nie znajdzie sobie nowego lokum. Ustala jednak pewne zasady: żadnych flirtów, żadnych dramatów.
Szkoda tylko, że serce nie zna zasad. Zwłaszcza, gdy współlokatorzy zaczynają walczyć o coś więcej niż pokój w mieszkaniu.
Miłość, sztuka i wspólne mieszkanie, w którym każdy kolejny dzień to pole minowe.
Witaj w Nowym Yorku, Max.
Okładkę wykonała: zanna.czyta (ig) 💜