Nie umiem przypomnieć sobie dnia, w którym opuściłam rodzinne granice.
Pamiętam tylko ciszę na morzu i słońce odbijające się w falach, jakby chciało ostrzec mnie przed wszystkim, co miało nadejść.
Ludzie w tym królestwie mówili o mnie szeptem, jakby w mojej obecności same cnoty stawały się namacalne.
Powtarzałam sobie w duchu, że to tylko ich potrzeba wiary, pragnienie ładu w świecie, który ich przerastał.
Nie byłam ani lepsza, ani gorsza. Byłam tylko człowiekiem, który nauczył się układać słowa tak, by brzmiały jak prawda.
Król był dziwny.
Nie był tym, którego się bałam, lecz tym, którego pragnęłam zrozumieć.
Mówił o siedmiu cnotach, jakby każda z nich była bramą do niebios.
Głosił o siedmiu grzechach, jakby każde przewinienie można było zważyć, zmierzyć i ocenić.
Patrzył na mnie uważnie, jakby próbował rozszyfrować każdą moją myśl.
Nie rozumiał, że czasem to, co widzimy, to tylko lustrzane odbicie naszych pragnień.
Każdy dzień prób pozostawiał we mnie ślad.
Stałam tyłem, bez słowa, a jednak w tym geście była cała moja zgoda - i cała moja godność.
Nie czułam upokorzenia, tylko, że powinnam pokazać, iż nie złamie mnie żadna próba.
Ludzie mówią, że niektórzy rodzą się dobrzy, inni źli.
Nie wiem, czy wierzę w ten podział.
Żyję myślą, że tylko w wybory, które podejmujemy w ciszy, gdy nikt nie patrzy coś znaczą.
I w świecie, gdzie każda decyzja jest testem, nawet pokora może być bronią, a uśmiech - zasłoną.
Nie znam jeszcze końca tej historii.
Ale wiem jedno, jeśli ktoś ma mnie oceniać, niech zrobi to dopiero wtedy, gdy spojrzy w oczy prawdzie, którą ja jeszcze poznaje.
Amara nigdy nie była zwyczajną dziewczyną - choć przez osiemnaście lat wmawiano jej, że jest nikim. Prawda, która wychodzi na jaw, jest gorsza niż koszmar: jest półkrwi, córką łowczyni demonów i samego Władcy Cienia, najpotężniejszego z potworów.
Ukrywana przez całe życie, teraz musi zmierzyć się z dziedzictwem, przed którym nie ma ucieczki. Jedynym miejscem, gdzie może przetrwać, jest Akademia Demonów - szkoła, do której trafiają tylko czystokrwiści. Akademia pełna rywalizacji, intryg i rytuałów, gdzie każdy błąd może kosztować życie. Akademia, której dyrektorem jest jej własny ojciec.
Tam Amara poznaje prawdę o swojej mocy... i o rytuale przeklętych serc, który wiąże jej los z Ravenorem - aroganckim, niebezpiecznym księciem demonów. Ich więź balansuje między nienawiścią a pożądaniem, a każdy pocałunek może być równie zabójczy jak ostrze.
Czy dziewczyna, która nigdy nie znała swojego miejsca, odnajdzie je wśród demonów?
A może stanie się przekleństwem, którego obawiają się oba światy?