Znów zniknął.
- Justin? - zawołałam. Po chwili usłyszałam hałas za kuchenną wyspą, którą obeszłam. Justin siedział na podłodze maczając truskawki w Nutelli, która była na całej jego twarzy. Zachichotałam, a on uniósł na mnie wzrok.
- Naprawdę dobre - powiedział.
- Och Justin. - Podniosłam go z ziemi i wyjęłam z torebki wilgotną chusteczkę, wycierając go. - I co ja mam z tobą zrobić?
Wzruszył ramionami i zaśmiał się lekko.
- T-truskawki?
Wszystko stało się w 2050 roku. Obcy opuścili swoją planetę, Zereteel, aby sprowadzić pokój na Ziemię.
Teraz w 4097 roku, wszyscy łączą się w jedność.
Isabella Rossi jest nieśmiałą, skromną szesnastolatką.
Pewnego dnia, gdy wraca z biblioteki, wpada na płaczącego chłopaka, a dokładniej, obcego.
Wracają razem do domu, a wkrótce Isabella dowiaduje się, że jest 'bratnią duszą' Justina.
Uwaga od autorki: Justin w opowiadaniu jest uroczy i potulny.
Autorka: @ibedenroseb