Grecka miłość

Poznała go przypadkiem. W sumie nawet nie pamiętała jak. Widziała go może raz, dwa.. Zaprosił ją na Facebook'u a później się potoczyło. Szybko, błyskawicznie. Była młoda, liczyła się dla niej przyjaciółka, okres buntu - rodzice najgorsi. To w niej miała oparcie. A tu ups, czar prysł. Dominik - bo tak miał na imię, zainteresował się Amelią. Napisał do niej, najpierw nie była przekonana ale cóż uległa.. A Michalina została sama. Ze swoimi problemami, kłopotami. Oczywiście, przesadzała. Amelia poświęcała jej dużo czasu, ale nie było tak jak wcześniej.. Właściwie to od początku go nie lubiła. Sama nie wiedziała czemu, po prostu. Wiecie jak to jest gdy spotyka się wspaniałą osobę i wie się, że właśnie jej moglibyście wszystko powiedzieć ? Zaufać? Może nawet pokochać? Ona właśnie tak miała, tyle że zamiast pokochać go od pierwszego spotkania był w jej oczach skreślony. Amelia nie dogadywała się z Dominikiem. Minął tydzień a oni już zerwali. Z błahego powodu. Uważał, że ta nie poświęca mu wystarczająco dużo czasu. Czy Michaline to ucieszyło? Możecie się spodziewać, że tak. Jej przyjaciółka w końcu była jej. Nie było nikogo kto łaziłby za nimi, przeszkadzał, wtrącał się, znowu były same i nie powiem- Amelie również to cieszyło. Widać było, że dusiła się w tym związku. Nie ukrywajmy była bardzo ładna, lecz nietrwała w uczuciach.. Poznała kolejnego chłopaka, nazywał się Michał. Był młodszy, nie starał się wtrącać w ich przyjaźń. Michalina bardzo go zaakceptowała i można by powiedzieć, że nawet się zaprzyjaźnili. Miał jeden mankament. Palił zioło. Czy im to przeszkadzało? Skądże. Póki nie przyszedł taki moment, gdy Michał pod wpływem środku odurzającego nie zerwał z Amelią. Nadeszły ferie. Dziewczyny mieszkały w tej samej miejscowości mimo to często u siebie nocowały. Tak było i tym razem. Michalina przyszła do Amelii.