Mówią, że dzieciństwo kształtuje całe nasze późniejsze życie. Śledząc ścieżkę własnych losów prawdopodobnie powinienem się pod tą prawdą podpisać. Kiedy rodzice siedmioletniego Minho, po niekończącej się w oczach chłopca burzy, wreszcie się rozstali, jako powód podając toksyczność ich związku, w malcu zakiełkowało pewne postanowienie. Zobrazował je w postaci nieudolnego obrazka, który jego mama powiesiła potem na jednej ze ścian nowego mieszkania. Dziecięcy rysunek przedstawiał postać o, w jego mniemaniu, anielskim uśmiechu, która spadła wprost z nieba, obierając za ścieżkę migotliwy blask jednej z gwiazd. W tej przepełnionej zapowiedzią szczęścia scence mały Minho zawarł całą swoją przyszłość, którą zamierzał wykreować zgodnie z własnymi ideałami.