***Pamiętnik Marylin***
Szliśmy górą. Nagle zaczęła spadać lawina.
Neyt : Uwaga!!! Och! Kai, za Tobą!
Kai się odwrócił a za nim biegał wielki smok...
Nie wiedział czyi ale Neyt wiedziała czyi... To był mój. Gdy weszłam Neyt na spotkanie była szczęśliwa.
Neyt : Marylin! Wróciłaś! Masz tą mapę?
Ja : Uch... Ledwo się trzymam.
Wtedy Neyt i reszta zobaczyła, jak krew sączyła mi się z kolana. Piekło to jak w ogniu! Znałam tam tylko Neyt, Kai'a i Lloyd'a. Neyt to moja bff, Lloyd to mój chłopak a Kai to chłopak Neyt. Lloyd związał mi nogę a ja go pocałowała. Ukrywam przed nimi swoją moc... Nawet Lloyd i Neyt o tym nie wiedzą... Bo ja mam moc... Światła... Och! Nie wiem ile mam to ukrywać!
Lloyd : Kochanie, poznaj Zane'a, Cole' a i Jay'a.
Jay : Miło Cię poznać! Lubisz banany? Heheheh! ( Ten Jay jest taki zabawny, że mało od śmiechu nie spadłam!)
Ja : Nie... Wole jabłka...
Powiedziałam łagodnie do przyjaciela. Po 3 godzinach, nogi nas tak bolały (była już noc), że zatrzymaliśmy się na nocleg w Hotelu ''Dobry Pies'' :p
Rano... Była burza...
Kai : Och! Czemu nie ma słońca!!!
Ja : Mówisz i masz!
Ja rozstąpiłam chmury a słońce wyszło z południa. Zapomniałam, że nikt nie wie o mojej mocy... Dlatego wszyscy z opuszczonymi twarzami mówili nie wyraźnie :." Eeee... Oueee..."
Ja : Dobra! Mam moc światła...
Lloyd mnie uściskał i wszystkim pozatykał twarze.
Lloyd : Oj, no weźcie! Każdy ma moce, prawda?
Zane : No... Masz troche racji..
Ja i Neyt : Więc ruszamy!!!