Dreams

Wielu ludzi mówi, że jednorożce nie istnieją, jednak nie wiedzą, że jest inaczej.
Nazywam się Dalia, mam 15 lat i moim celem jest to, żeby ludzie zaczęli wierzyć w piękne, mityczne istoty którymi są jednorożce.
Moja historia opowiada o tym jak spotkałam najcudowniejsze stworzenie stąpające po ziemi, nazwałam go Apple, był on jednorożcem. Los chciał żebyśmy się spotkali trzynastego września, czyli w moje urodziny. Szłam sobie z moją przyjaciółką ze szkoły, ona mieszka w mieście, a ja za lasem.
Mieszka po drodze ze szkoły, rozstajemy się po 25 minutach drogi. Od jej domu resztę drogi muszę iść sama. Kiedy szłam przez las, zauważyłam blask z nieba wyglądający zza drzew. Kiedy zbliżałam się do miejsca gdzie spada duża smuga światła, usłyszałam rżenie. Obróciłam się, a za mną stał wielki koń z rogiem. Spoglądając na mnie tupał niespokojnie kopytami, zaczęłam iść w stronę tajemniczej istoty. Rogaty osobnik zaczął się cofać do tyłu. Zwróciłam uwagę na jego umięśnione cielsko, oglądałam wszystkie części ciała dokładnie. Moją uwagę przykuła głęboka rana na nodze, wyglądało to na ugryzienie przez jakieś zwierze.
Ślad był dość duży, potrzebny był opatrunek, niestety nie miałam go przy sobie, musiałabym iść do domu, ale potem nie znajdę tego zwierza... musiałam go jakoś zaprowadzić pod mój dom.
- Hey mały, a może pójdziesz ze mną do domu? - powiedziałam do niego, jednocześnie wyjmując marchewki z plecaka (dziwnym trafem miałam je ze sobą xD), stwór przekręcił pysk, jakby z zaciekawieniem. Ruszyłam w stronę domu, co jakiś kroczek spoglądałam czy istota za mną idzie, na szczęście szedł.

Witam ludzie
Pierwsza część i nudna :/
Na wymuszenie xD