- Dylan boje się, kim oni są? Kim ty jesteś? - zapytałam, a przerażenie i łzy pojawiły się w moich oczach.
- Nie nazywam się Dylan, a oni to uosobienie moich koszmarów - przyznał wyciągając w moją stronę swoją dłoń - Musisz mi zaufać i pokonać strach ... Rose proszę zaufaj mi i chodź ze mną.
Gdy spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi, przepełnionymi bólem i obawą oczami, nie mogłam zrobić nic innego. Niepewnie ujęłam jego dłoń, a on splótł ze sobą nasze palce, ściskając je najmocniej jak tylko potrafił. Pobiegliśmy razem, oddani w wir nocnych zdarzeń.
W tej opowieści nikt nie jest bezpieczny.