Nazywam się Victoria Dark, mam 15 lat i siedzę w tej szkole już 5 lata. Hogwart. Kto by pomyślał że jestem czystej krwi. Czy tęsknię za mugolskim życiem które wiodłam do 8 lat ? Ani trochę . Do 8 roku życia mieszkałam u mojej ciotki,która też jest czarownicą ale to ukrywała. Rodzice oddali mnie pod jej opiekę, ponieważ musieli załatwić "ważne sprawy", które miały mnie dotyczyć. Nagle w moje 9 urodziny przypomnieli sobie o mnie i powiedzieli że za 2 lata, w moje 11 urodziny jadę do Hogwart'u, aby nauczyć się czarować. Należę do Slytherin'u i jestem z tego bardzo dumna. Mam dużą paczkę przyjaciół. Należą do nich : Herimona Granger , Ron Weasley , Harry Potter , Lily Collins i Zayn Malik. Zayn I Lily też są ze Slytherinu , a reszta z Gryffindor'u.Mimo że jestem ślizgonką czystej krwi to szanuję dzieci mugoli , chodzące do naszej szkoły. Nie to co moj dobry kumpel Dracon Malfoy. Zapatrzony w siebie dupek. Szczególnie uwzią się na mugolkę , która jakimś cudem jest w Slytherin'ie, ma na imię Taylor i jest o rok młodsza od nas. Powiedziałam jej kiedyś że jak Malfoy będzie jej dokuczał to ma przyjść do mnie. Można powiedzieć że jastem jej "dobrą koleżanką". Nie przeszkadza mi ona...Fajna dziewczyna. Malfoy jest strasznie wnerwiający , zawsze , w każdy dzień , musi po prostu musi cos powiedzieć żeby mnie wkurzyć...Każdy mówi że z niego taki "bad boy" ale jakbym coś od niego chciała , to zawsze mi pomoże. Można powiedzieć że się zaprzyjaźniliśmy...Ale niektóre akcje to już przegięcie...