Bez słowa otwieram słoik z brokatem, odnajdując jakąś dziwną magię w jego świetlistej naturze. Przez chwilę wodzę wzrokiem od lśniącego wnętrza pojemnika, do twojej bezbarwnej twarzy, i z powrotem. W końcu zanurzam palec w słoiku, po czym dziecinnym gestem maluję podłużną, błyszczącą szramę na twoim policzku.All Rights Reserved
1 part