Stałam przy barze czekając na swojego drinka . Louis , mój chłopak poszedł do łazienki . Troche czasu minęło , więc postanowiłam Go poszukać. Przechodząc przez korytarz , zauważyłam znane mi osoby. Stali przy ścianie i zjadali siebie na wzajem. Po chwili rozpoznałam tam mojego chłopaka. Nagle poczułam łzy spływające po moim policzku,nawet nie wiem kiedy zaczęłam płakać . Nie czekając ani chwili dłużej skierowałam się do drzwi. Skierowałam się do domu.
Kiedy został mi jeden zakręt do pokonania , by być w domu , nagle usłyszałam czyjeś krzyki .
Odwróciłam się i to co zobaczyłam zamroziło mi krew w żyłach .
Facet wyglądał na około 26 lat , trzymał tą dziewczynę , pastwił się nad nią .
Gdy zauważył , że mój wzrok jest zwrócony na nich , krzyknął do kogoś , żeby mnie zatrzymali . Zdjełam szpilki i jak najszybciej potrafiłam zaczęłam uciekać . Skręciłam w jakąś uliczkę , wpadłam na kogoś . Ostatnie co pamiętam , to to , że ktoś przyłożył mi coś do ust i zemdlałam .